środa, 10 kwietnia 2013

Mam déjà vu!

Każdy z nas ma czasem wrażenie, że coś lub kogoś gdzieś już widział. 
Bywa, że są to chwilowe "migawki" - obrazy, które wydają nam się znajome, jakby "wygrzebane" z pamięci. Skąd biorą się takie odczucia?

Twórcy znanego chyba wszystkim filmu "Matrix", rodzeństwo Lana i Andy Wachowscy pochodzący z polsko-amerykańskiej rodziny (niegdyś bracia, obecnie brat i siostra - Więcej informacji na ten temat tutaj ;) ), w swoim filmie przedstawili "déjà vu" jako błąd oznaczający wprowadzanie zmian w systemie matrixa.
Kto nie kojarzy, może zobaczyć tę scenę tutaj (w języku angielskim):


Zwrot "déjà vu" pochodzi z języka francuskiego i oznacza "już widziane".
Okazuje się, że są różne odmiany "déjà vu". Niektóre z nich to:
  • "déjà entendu" - już słyszane
  • "déjà pensé" - już pomyślane
  • "déjà vécu" - już przeżyte (zdarzenie)
  • "déjà senti" - już odczuwane (zapach)
  • "déjà gouté" - już smakowane
Badania holenderskiego psychiatry, Hermana Sno, pokazują, że "déjà vu":
  • występuje najczęściej u osób między 15. a 30. rokiem życia, szczególnie w okresie dojrzewania
  • towarzyszy różnym zaburzeniom, np. organicznym uszkodzeniom mózgu, schizofrenii, zaburzeniom nastroju lub osobowości, nasilonym lękom, demencji, depresji czy nerwicy i jest jednym z objawów padaczki płata skroniowego
  • u osób zupełnie zdrowych jest wynikiem stresu, przemęczenia fizycznego lub psychicznego, a także skutkiem ubocznym stosowania używek.
Amerykański neurolog, Robert Efron, jest autorem teorii hemisferycznej, która mówi, że "déjà vu" to następstwo pewnego opóźnienia w transferze informacji pochodzących z półkuli dominującej i przesyłanych do półkuli niedominującej. Ponieważ obie półkule "zapisują dane" niezależnie od siebie, bezustanna komunikacja między nimi może wywoływać złudzenie jedności. Kiedy nasz mózg funkcjonuje poprawnie, opóźnienie kilku milisekundowe nie jest w ogóle dostrzegane. Jeśli jednak poślizg przekazu pomiędzy półkulami zwiększy się, np. do 100 milisekund, kilku sekund lub nawet 1 minuty, wtedy ten sam komunikat odbierzemy powtórnie przez półkulę niedominującą.
I właśnie dlatego twierdzimy, że dana sytuacja miała już miejsce w przeszłości.

Są jeszcze dwie koncepcje dotyczące zjawiska "déjà vu".

Jedna z nich powstała aż w 1878 roku! Dotyczy wspomnień przechowywanych w mózgu jak hologramy, a jej autorem jest niemiecki psychiatra Hermann Emminghaus
Idea zakłada, że "déjà vu" powstaje, gdy jakaś część aktualnego doświadczenia jest podobna do części przechowywanego w mózgu hologramu. 
Nieraz jesteśmy zszokowani, czując dokładnie ten sam smak czy zapach, ponieważ doświadczenie to jest bardzo realistyczne.

ŹRÓDŁO: http://i1.memy.pl/obrazki/24dd190938_miales_kiedys_deja_vu.jpg
Inny pomysł miał Henry Bergson, pisarz i filozof pochodzący z Francji. Według niego, "déjà vu" to chwilowy brak dostępu do informacji zapisanych w mózgu. Jest on spowodowany nieprawidłowym funkcjonowaniem mózgu, np. poprzez przemęczenie. Następuje wtedy zawieszenie czy też zatrzymanie uwagi i rejestrujemy doznania tak jakby bez udziału świadomości. Powrót prawidłowej pracy mózgu przyczynia się do tego, że dany kontekst sytuacyjny widziany kilka sekund wcześniej bez współpracy świadomości, ukazuje się nam jako znajomy.
Chociaż "déjà vu" nie jest znakiem ostrzegawczym, który informuje nas, że należy uciekać, jak w przypadku "Matrixa", to jednak może sygnalizować coś innego. Przemęczony mózg zapewne domaga się odpoczynku. I pomimo że za każdym razem "déjà vu" wydaje się być nowym doświadczeniem, nadającym temu zjawisku aurę niesamowitości i tajemniczości, powinniśmy pamiętać, że niewątpliwie czas na chwilę relaksu ;)

Większość informacji zawartych w poście pochodzi z tekstu "Znane nieznane" Tomasza Drożdża.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz